środa, 16 maja 2012

Uwaga remament

Blog chwilowo zawieszony. Już niedługo ruszy na wordpressie.

Póki co, zapraszam tutaj: http://czubakamtb.blogspot.com/

Nie samymi komiksami człowiek żyje ;)

wtorek, 4 stycznia 2011

Janusz Christa: film

Takich produkcji na polskim rynku jest ciągle jak na lekarstwo. Tym bardziej cieszy fakt, że firma Leader Film nakręciła dokument o jednym z najpopularniejszych polskich twórców komiksowych.



Dla mnie "Kajko i Kokosz" to wspomnienie dzieciństwa, ale i doskonały komiks, do którego wracam, żeby podszkolić warsztat. Szacunek wzbudzają nie tylko umiejętności plastyczne Christy, ale i jego doskonałe wyczucie humoru i pomysłowość, których pozazdrościć może każdy twórca.

Szkoda, że nie ma już Pana Janusza z nami... Zostają jednak wspomnienia i prace, które inspirują:



Zobacz też post: Kajko i Kokosz - analiza bajkoznawcza

niedziela, 26 grudnia 2010

Co ma komiks do reklamy?

Niedawno napisałem pracę podyplomową pod tytułem "Wykorzystanie motywów komiksowych w reklamie". Zadziwia mnie fakt, że w literaturze problemu - zarówno komiksowej, jak i reklamowej, polskiej, jak i obcojęzycznej, brak dłuższych opracowań tego tematu. A jest to problem bardzo obszerny i niezwykle ciekawy. Dlatego chciałbym poświęcić mu więcej uwagi. Przez pryzmat innego medium - w tym przypadku reklamy - można bowiem w pełni zobaczyć potencjał i siłę, jaka drzemie w opowiadaniu za pomocą obrazów. Nie chciałbym się jednak teraz rozpisywać na ten temat, lepiej niech przemówią obrazy. Na słowa przyjdzie czas później.

Idealnym przykładem będzie ta klasyczna reklama, która wykorzystuje jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli komiksu i popkultury.



Nic dodać, nic ująć. Dzięki komiksom, mały samochodzik staje się prawdziwym bohaterem!

Źródło: Ads of the world

środa, 10 marca 2010

Ankieta : Postrzeganie komiksu

Dziś chciałem się podzielić z wami wynikami ankiety, jaką udało mi się przeprowadzić na grupie 58 osób. Ankieta była opracowana na potrzeby moich studiów podyplomowych. Temat badania dotyczył oczywiście mojego ulubionego medium i brzmiał: Postrzeganie i czytelnictwo komiksów.

Co prawda grupa respondentów nie była reprezentatywna, jednak aby uzyskać obiektywne wyniki, o wypełnienie ankiety poprosiłem osoby, które na co dzień nie wykazują specjalnego zainteresowania tym medium (przynajmniej takie było założenie) i przekroczyły 18 rok życia. Ankieta była gotowa już w marcu... ale lepiej późno, niż wcale. Z góry przepraszam za jakość wykresów i ewentualne błędy w formatowaniu. W razie zainteresowania z miłą chęcią prześlę wam opracowaną ankietę. W danej chwili nie mam czasu zająć się bardziej atrakcyjnym opracowaniem wyników




Przekrój badanej grupy:

Ilość respondentów: 58
Wiek: 19-61 lat
Średnia wieku: 28 lat
Mężczyzn: 22
Kobiet: 36
Wykształcenie:
● wyższe – 39 osób
● średnie – 15 osób
● zawodowe - 1
● podstawowe - 3


Czy myśląc o czytelnikach komiksu masz na uwadze jakąś konkretną grupę wiekową lub płeć?

Zdecydowana większość respondentów uważa, że komiksy czytają:

głównie mężczyźni (91,4% odpowiedzi) w wieku 11-20 lat (65.6%) lub młodsi.

17,2 % respondentów uważa, że czytelnictwo komiksów nie ma związku z wiekiem.

● Żaden respondent nie wskazał odpowiedzi, że komiksy czytane są najczęściej przez osoby po 30 roku życia.





Jaka tematyka/ gatunek kojarzy się Panu/Pani najbardziej z komiksem? (Maksymalnie można było wybrać 3 pola)





Pierwsze trzy miejsca nie powinny być niespodzianką i potwierdzają szeroko przyjętą opinię, iż komiks kojarzy się głównie z opowieściami o superbohaterach lub zabawnymi historyjkami.

Wyobrażenie o tematach podejmowanych na łamach komiksu znajdują pewne potwierdzenie w kolejnym pytaniu:


Kiedy słyszy Pan/i słowo komiks, to jakie pierwsze słowo przychodzi Państwu na myśl?

Największą grupę skojarzeń liczyły te, które oparte były na lekkiej i przyjemnej tematyce komiksów. Skojarzenia można pogrupować według zakresu tematycznego odpowiedzi:

1. Lekka i przyjemna tematyka:
bajka (6x), humor, śmieszny, zabawa (11x), Superbohaterowie, latający Superbohaterowie (4x)

2. Chmurki dialogowe:
obrazki z chmurkami, chmurki z dialogami (x4)

3. Aspekt wizualny:
obrazki, rysunki, historyjki obrazkowe, grafika, doznania wizualne, ilustracje (x16)

4. Kolor:
kolorowy, plamy, monochromatyczność (5x)

5. Postacie komiksowe lub artyści:
Tytus (x2), Papcio Chmiel, Manara, Asterix, Thorgal,

6. Inne:
czysta ekspresja, zajęcie, emocje, do czytania

Chociaż zdecydowana większość respondentów wiąże tematykę komiksów z superbohaterami, humorem lub fantastyką, to równocześnie twierdzi, że nie istnieje tematyka, której nie da przedstawić się za pomocą komiksowych kadrów. Takich wniosków dostarczyły odpowiedzi udzielone na pytanie otwarte:


Czy wg. Państwa istnieje tematyka, której nie da się przedstawić na łamach komiksu? Jeśli tak to proszę o wpisanie zakresu tematycznego.


46 respondentów twierdzi, że taka tematyka nie istnieje.

8 respondentów uważa, iż taka tematyka istnieje: wiedza z dużą ilością szczegółowych informacji, historyczne wydarzenia z czasów II wojny światowej: obozy koncentracyjne, ludzkie tragedie, tematyka religijna, wojenna, nieuleczalne choroby, kalectwo, głód, niepełnosprawność, fizyka kwantowa, biologia molekularna, nanotechnologie.

Z negatywnych odpowiedzi można wysnuć wniosek, że przez część respondentów komiks postrzegany jest jako medium, kojarzone wyłącznie z tematami błahymi i infantylnymi, co powoduje, że nie dopuszczają oni możliwości istnienia komiksów poruszających poważniejsze tematy. Tego typu opinie pokazują również, jak mocno zakorzenione jest w naszym społeczeństwie wyobrażenie o komiksie masowym, kojarzonym zazwyczaj z kulturą USA bądź Japonii. Pokazują to odpowiedzi uzyskane w pytaniu:


Czy kultura jakiegoś kraju kojarzy się Panu/i z komiksem silniej niż kultura innych państw?

Uzyskano następujące odpowiedzi (niektórzy respondenci wskazali więcej niż jeden kraj).




Chociaż duża grupa wskazała na Japonię, jako kraj kojarzący się z komiksem, to znajomość tytułów i bohaterów komiksowych z tego kręgu jest niewielka. Do takich wniosków prowadzą odpowiedzi na dwa poniższe pytania:


- Czy potrafi Pan/i wymienić jakiegoś bohatera komiksowego?

- Czy potrafi Pan/i wymienić jakiś tytuł komiksu?

Respondenci wskazywali głównie na komiks amerykański o superbohaterach lub polskie komiksy o tematyce humorystycznej (zapamiętane zapewne z dzieciństwa).






W przeważającej mierze respondenci utożsamiają tytuł komiksu z jego bohaterem. Za wyjątkiem respondenta, który wskazał na tytuły japońskie i jednego wskazania na komiks polski - „Osiedle Swoboda”, reszta odpowiedzi tożsama jest z imieniem jego bohatera. Ten fakt również wskazuje, na stereotypowe postrzeganie komiksu, gdyż komiks o poważniejszych treściach, w nazwie częściej ma zdefiniowaną problematykę, niż imię głównego bohatera. Komiks humorystyczny lub o superbohaterach, znacznie częściej w nazwie posługuje się imionami głównych bohaterów.

Zdecydowana większość respondentów kojarzy pewne imiona bohaterów komiksowych lub tytuły komiksów, jednak na pytanie:


„Czy potrafi Pan/i wymienić jakiegoś artystę komiksowego?”

Liczba negatywnych odpowiedzi jest już znacznie większa. Mogłoby to wskazywać, że niewiele osób zwraca uwagę na twórcę komiksu, bagatelizuje wpływ osobistości artysty na treść komiksu. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że w świecie książki zachodzi odwrotne zjawisko, często kojarzy się autora dzieła, rzadziej imię bohatera.

Najczęściej pojawiające się odpowiedzi na powyższe pytanie:

1. Nie potrafię: 34 osoby

2. Chmielewski vel Papcio Chmiel: 11

3. Christa: 4

4.Gościnny / Uderzo: 3

5. Inne:> 9
• Neil Gainman: 1
• Masume Shirow, Takeuchi Naoko:1
• Sławomir Kiełbus:1
• Jean Van Hamme/ Grzegorz Rosiński: 2
• Chuck Dixon: 1
• Mleczko: 1
• Lawrence Elwick: 1
• Twórcy komiksów o superbohaterach (podano kilka nazwisk): 1

Brak wiedzy na temat komiksowego rynku bardzo silnie widoczny jest przy kolejnym pytaniu:


Czy potrafi Pan/i wymienić z nazwy jakieś wydawnictwo komiksowe?

Jeśli, któryś z respondentów potrafił wymienić jakieś wydawnictwo, to było to wydawnictwo największe na polskim rynku lub zajmujące się komiksem o superbohaterach

Odpowiedzi:

• Aż 46 respondentów nie potrafiło wymienić żadnej nazwy (gdyby to pytanie zadać w kategorii książki, liczba pozytywnych odpowiedzi byłaby zapewne nieporównywalnie mniejsza)

• Egmont: 5

• Marvel: 4

• TM-Semic: 1

• JPF: 1

Kolejne dwa pytania o charakterze otwartym:


W jakim przedziale cenowym kształtuje się wg. Pana/i cena komiksu w Polsce?Proszę o podanie przedziału.

- miały na celu sprecyzować czy respondenci zdają sobie sprawę, że kategoria produktowa komiksu jest bardzo szeroka i nie obejmuje jedynie najtańszych, krótkich objętościowo komiksów, wydanych na słabej jakości papierze.Poniżej zaprezentowane wyniki uporządkowane są według przedziałów, dobranych już po otrzymaniu wyników.

27 odpowiedzi - do 20 zł

23 odpowiedzi -do 50 zł

6 odpowiedzi do 100 zł

2 odpowiedzi - do 150 zł


Najniższa podana cena: 2 zł

Najniższy podany zakres: 2,5zł – 6 zł

Najszerszy zakres: 3 -150 zł


Ile stron może mieć wg. Pana/i komiks? Proszę podać przybliżony przedział.


40 odpowiedzi – do 50 stron

13 odpowiedzi - do 100 stron

5 odpowiedzi – również powyżej 100 stron

28 respondentów nie podało przedziału stron, lecz konkretną liczbę. Na tej podstawie można wyciągnąć średnią, która wyniosła 33,6 strony.

Jednoznacznie widać, że komiks kojarzy się raczej z krótką formą, o niezbyt wygórowanej cenie.

Pomimo, że wiedza na temat komiksowego rynku jest wśród respondentów dość niska, co można interpretować, jako brak zainteresowania tym medium, to samo nastawienie do komiksu jest raczej pozytywne, co więcej respondenci dostrzegają w nim potencjał kulturowy. Taki wniosek można wysnuć z dwóch kolejnych pytań:

- Czy komiks powinien być dostępny w bibliotekach publicznych?

- Czy komiks może być nośnikiem waznych treści kulturowych? Aspirować do miana dzieła sztuki






Jednak w zestawieniu z innymi dziedzinami sztuki pozycja komiksu jest bardzo niska, co pokazuje kolejne pytanie: Proszę o przyporządkowanie podanym niżej dziedzinom kultury cyfry od 1 do 8. 8 to medium najbardziej wartościowe, 1 najmniej wartościowe.

Na osiem dziedzin sztuki, komiks zajął 6 miejsce, wyprzedzając gry komputerowe i rzeźbę:




• Komiks zebrał 6 głosów umieszczających go najniżej.

1 głos umieszczający go najwyżej.

Ciekawie na tym tle wypadają następujące pytania:


• Czy widział Pan/i kiedyś osobę czytającą komiks w miejscu publicznym?

• Czy widział Pan/i osobę dorosłą czytającą komiks w miejscu publicznym?

• Czy widział Pan/i osobę dorosłą czytającą książkę w miejscu publicznym?


51,8% respondentów widziało osobę czytającą komiks w miejscu publicznym. Natomiast osobę dorosłą już tylko 38% respondentów. Za to osobą dorosłą, która czytała książkę w miejscu publicznym widziało 91,4% respondentów.








Chociaż ponad 96% respondentów uważa, że dorosłym wypada czytać komiksy, to do ich posiadania przyznaje się zaledwie 1/3 respondentów





Na pytanie czy respondent kiedykolwiek przeczytał komiks, aż 86,3% odpowiedziało pozytywnie. Kiedy pytanie zostało zawężone do ostatnich 3 lat, liczba pozytywnych odpowiedzi spadła do 34,5%.





Jeszcze większy spadek pozytywnych odpowiedzi widać w zapytaniu o zakup komiksu.

55,2% respondentów twierdzi, że kupiła sobie kiedyś komiks. Natomiast w okresie ostatnich trzech lat do zakupu komiksu przyznało się zaledwie 10,4% respondentów. Potwierdza to hipotezę, że komiks postrzegany jest głównie jako rozrywka dla dzieci i nastolatków.





Respondenci wykazują duże przyzwolenie na czytanie komiksów przez dzieci - ok.93% pozytywnych odpowiedzi. Natomiast do zakupu komiksu dziecku przyznaje się zaledwie 12% (chociaż w tym przypadku istnieje prawdopodobieństwo, że wynik może być zafałszowany, ponieważ biorąc pod uwagę wiek respondentów mogą nie być oni jeszcze rodzicami.)






Ostatnią grupę pytań stanowiły pytania, w których pytano czy respondent spotkał się z wykorzystaniem komiksu w innych celach niż opowiadanie historii (pytanie zamknięte, wielokrotnego wyboru) i jaka jest wg. respondenta skuteczność takiego wykorzystania komiksu.

Najwięcej głosów uzyskała reklama (24,8%), następnie nauka języków (18,1%) i edukacja historyczna 17,1%. Respondenci uważają, że komiks może być skutecznym narzędziem edukacji (prawie 88% pozytywnych odpowiedzi) i reklamy (79,4 % pozytywnych odpowiedzi)







Podsumowując

Komiks postrzegany jest przez respondentów raczej neutralnie. Odsetek negatywnych odpowiedzi był bardzo mały. Wiedza na temat komiksu opiera się głównie na doświadczeniach wyciągniętych z dzieciństwa i komiksie masowym. Kojarzy się często z humorem, zabawą, lekkimi treściami. Raczej brak powiązań komiksu z poważnymi treściami, chociaż respondenci dostrzegają potencjał kulturowy komiksu. W świadomości respondentów najsilniejszą ikoną komiksu pozostają Superbohaterowie i Tytus Romek i A`Tomek.

wtorek, 22 grudnia 2009

500 najciekawszych komiksów?

To była ostatnia księgarnia, którą udało mi się odwiedzić tamtego dnia (a kilka ich było…). Cierpliwość mojej wybranki zbliżała się do granic wytrzymałości. Charakterystyczny grymas na twarzy, nerwowe tupanie nogą i zgryźliwe uwagi, jasno dawały do zrozumienia, że mój czas (i fundusze!) się kończą. Jak długo można przeglądać komiksy?! Dorosły facet… pożal się Boże. Z kim ja się związałam… Wiedziałem, że jeśli szybko nie dokonam wyboru, to rozpęta się burza stulecia, co tam burza, prawdziwy huragan! W ostatniej chwili mój wzrok padł na grube tomiszcze zatytułowane: „5oo essential graphic novels”. Generalnie nie przepadam za publikacjami w typie: „1001 scen filmowych, podczas których krew zaczyna szybciej krążyć”, albo „99 i pół książki, które musisz przeczytać, żeby zabłysnąć w towarzystwie”. Zazwyczaj są subiektywne, spłycają zagadnienie, stwarzając wrażenie, że kulturę można zdefiniować miarą rankingów i tabelek. Tym razem dałem się jednak skusić. Sprawa dotyczyła komiksu. Mimo, że mam pewne rozeznanie w historii medium, to brak specjalistycznych publikacji na ten temat, nie wspominając o latach wydawniczych zaniedbań na polskim rynku, doprowadziły do powstania czarnej dziury w mojej komiksowej edukacji. Bez zastanowienia sięgnąłem, więc po publikację wydawnictwa Ilex Press, aby uzupełnić wspomniane braki. Szybko przekartkowałem książkę i „cegła” wylądowała na dnie koszyka. Uff, posępne chmury, zwiastujące gradobicie, rozpierzchły się, a na ich miejsce pojawił się słoneczny uśmiech – byłem uratowany.



Książka autorstwa Gene`a Kannenberga Juniora liczy sobie ponad 500 stron i opisuje warte przeczytania komiksy - nie jak sugeruje nazwa powieści graficzne (dla mnie osobiście to sztuczny podział, ale skoro autor zdecydował się już na taką terminologię, to powinien być jej wierny). Chociaż zdecydowaną większość omawianych pozycji stanowią faktycznie graphic novel, to w książce znajdziemy również sporo albumów reprezentujących popularne serie lub zbiorcze wydania najciekawszych pasków komiksowych. Treść publikacji, nie do końca pokrywa się, więc z jej tytułem. Autor rekomendując czytelnikowi jakąś serię, bo na nią, a nie pojedynczy epizod chce tak na prawdę zwrócić uwagę, musi dokonać selekcji i wybrać jeden odcinek. Taka formuła spłyca wartość poznawczą opisywanego tytułu, powoduje rozbieżność pomiędzy faktycznymi przemyśleniami autora o danym cyklu, a uwagami wygłaszanymi na temat pojedynczego odcinka. Wybór najlepszego albumu z serii, niejednokrotnie zaskakuje - szczególnie tych czytelników, którzy znają dany komiks.

Odnoszę wrażenie, że wybierając tytuł, autor wpadł we własne sidła. Prawdopodobnie wyszedł z założenia, że nazwa „graphic novel” budzi pozytywne skojarzenia, wskazuje na artystyczne konotacje publikacji, tymczasem „comics” może być łączony z mniej poważną literaturą - co ni jak ma się przecież do prawdziwości owej supozycji. Dla spójności publikacji lepszym wyjściem byłoby skupienie się na komiksach w szerszym kontekście (nie segregowanie ich na graphic novel i komiks odcinkowy), albo dokonanie selekcji tytułów, wyłącznie pod kątem publikacji, mających faktycznie format „książkowy”.

No dobrze, ale co znajdziemy w środku? Czy warto zapoznać się z omawianą publikacją? Pomimo wad, na pewno tak.

Komiksy uporządkowano według gatunków, które posłużyły za tytuły dziesięciu rozdziałów (podaję w oryginale): Adventure, non-fiction, crime & mystery, fantasty, general fiction, horror, humor, science-fiction, superheroes i war. Każdy rozdział poprzedzony jest kilkustronicowym esejem, który opisuje pokrótce założenia gatunku i jego rozwój. Do pełnego wachlarza gatunków brakuje chyba tylko komiksu erotycznego. Chociaż nie wyodrębniono również działów poświęconych komiksom sensacyjnym, historycznym czy biografii, to tego typu opowieści możemy znaleźć wśród innych rozdziałów.

Książka jest oczywiście bogato ilustrowana. Oprócz okładki recenzowanego tytułu, znajdziemy również przykładowe plansze dające wyobrażenie o stylu, w jakim komiks jest stworzony. Każdemu z tytułów przyporządkowano kategorię wiekową, oznaczoną innym kolorem. Liczba gwiazdek - od jednej do pięciu - wskazuje ocenę komiksu. Do każdej publikacji dołączono wskazówki, które odsyłają czytelnika do dalszych części serii, lub do opowieści podejmujących podobną problematykę. Za datę wydania przyjęto ostatnią publikację na rynku angielskim, a nie oryginalną datę publikacji. Dla czytelników mniej rozeznanych w historii gatunku, tego typu terminologia, może być trochę myląca i sprawiać wrażenie, że opisywany komiks jest w miarę nową publikacją – nie zawsze jest to jasno sprecyzowane w tekście.

Warstwa tekstowa publikacji, choć niezbyt rozbudowana, jest dość interesująca i w większości przypadków, skutecznie podsyca zainteresowanie danym komiksem. Podzielona jest na dwie części. W pierwszej, autor pokrótce opisuje fabułę komiksu, w drugiej, recenzuje publikację, uzasadniając, dlaczego warto się z nią zapoznać. Na końcu książki załączono cztery rodzaje indeksów, które pozwalają wyszukiwać komiksy według: artystów, scenarzystów, tytułów i zalecanego wieku czytelnika.

Przekrój komiksów opisanych w publikacji jest dość kompleksowy, każdy znajdzie coś dla siebie. Książkę można polecić zarówno osobom dopiero rozpoczynającym przygodę z komiksem, jak i starym wyjadaczom. Ci pierwsi (bez względu na subiektywny dobór albumów przez autora) przekonają się, że komiks to pełnowartościowy element dzisiejszej kultury, który ma do zaoferowania czytelnikowi znacznie więcej niż tylko opowiastki o superbohaterach. Ci drudzy, poszerzą swoje horyzonty, zapoznają się z tytułami, które nie zostały wydane jeszcze w naszym kraju, a na które warto czekać. Publikacja okaże się pożyteczna dla każdego, kto interesuje się szeroko pojętą popkluturą. To na pewno plus książki. Minusem jest dobór tytułów, które znalazły się w zestawieniu - decydowała nie tylko wartość artystyczna komiksu, ale również jego dostępność w języku angielskim (tak przynajmniej tłumaczy autor brak pewnych artystów w zestawieniu). Powoduje to, nadmiar komiksu anglojęzycznego (na szczęście tego najwyższej próby, który na naszym rynku przez długi okres był pomijany na rzecz komiksów o superbohaterach), oraz mangi, która jest bardzo popularna i łatwo dostępna w krajach anglosaskich. Komiks europejski znajduje się w mniejszości. W książce odnajdziemy opis jedynie najpopularniejszych tytułów, np. „Tintin”, „Asterix” czy „Lucky Luke”. Brak chociażby jednego komiksu autorstwa, takich mistrzów jak: Moebius, Andreas czy Bilal. Okazuje się więc, że pod tym względem - o dziwo - nasz rodzimy rynek wcale nie prezentuje się najgorzej, w wielu przypadkach wręcz wyprzedza ten anglojęzyczny.

Wypada wspomnieć również o polskich artystach. „Nasz” wkład, w publikację 500 najlepszych powieści graficznych, to jeden (sic!) komiks - „Gwiezdne dziecko” Rosińskiego i Van Hamme`a. I chociaż umieszczenie „Thorgala” na tej liście cieszy, to fakt pominięcia „Szninkla”, który do tego typu publikacji znacznie bardziej by pasował, daje wiele do myślenia.

Pomimo, że autor uzasadnia w przedmowie, dlaczego w książce nie znalazło się miejsce dla niektórych europejskich artystów, to nie do końca mogę zrozumieć jego argumentację. Jak wyjaśnić na przykład, brak w zestawieniu, wydawanego od 1999r. przez Dark Horse „Dylan`a Dog`a”, autorstwa Tiziano Sclavi`ego. Ten komiks z pewnością zasługuje na to żeby znaleźć się w „top 500”. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że ulubiony komiks Umberto Eco, został zwyczajnie zapomniany przez autora. Moim zdaniem to świadomy wybór. W jaki sposób Kannenberg zamierza zainteresować anglojęzycznych czytelników komiksem artystycznym, skoro obiera drogę na skróty i prezentuje jedynie to, co w języku angielskim zostało rzekomo wydane? Jak przeciętny czytelnik z Anglii czy Stanów, ma poznać komiksy europejskie, skoro zapominają o nich nie tylko tamtejsi wydawcy, ale i publikacje, których celem jest ich popularyzacja? Takie podejście daje pewne wyobrażenie o nastawieniu Anglosasów do kultury nie anglojęzycznej.

Mimo pewnych mankamentów, polecam „500 essential graphic novels” każdemu, kto interesuje się popkulturą i szuka w komiksie wartościowych treści. Dobrze gdyby tego typu pozycja ukazała się na naszym rynku, bo chociaż czarnych dziur wydawniczych, powoli, bo powoli, jest coraz mniej, to procent wydanych w naszym języku publikacji opisujących komiks, jako sztukę i ważną dziedzinę kultury, jest jak na lekarstwo.

Na koniec chciałbym jeszcze nadmienić kilka słów, o wydawnictwie, które opublikowało „500 essential graphic novel”. Ilex Press, to firma o ciekawym profilu wydawniczym, specjalizuje się w publikacjach z szeroko pojętej popkultury. Oprócz komiksów, w katalogu firmy znajdziemy również, publikacje dotyczące gier komputerowych, grafiki, fotografii, video i animacji, czyli tego, co tygrysy lubią najbardziej. Dla mnie bomba. Pełną ofertę wydawnictwa znajdziecie tutaj: www.ilex-press.com

niedziela, 27 września 2009

This modern world

Ani się człowiek nie obejrzał a od ostatniego wpisu minęły trzy miesiące… Wakacje, praca, góry, rower, nowe perspektywy, nowe szanse na wymarzoną pracę… A blog stoi w miejscu. Jeszcze ktoś pomyśli, że przestałem się udzielać! Dementuję - wciąż mam chrapkę na dmuchanie komiksowych baloników!

Wśród wielu kapel z tamtych lat (początek dziewięćdziesiątych), ta zajmowała szczególne miejsce na mojej liście – Pearl Jam. Co prawda ostatnie płyty, to już nie ten klimat - zalatują country, jakoś mniej na nich energii; ulegając naciskom małżonki zdarzyło mi się nawet przemienić jedną z ich koszulek na ścierkę do podłogi - mimo to, zawsze oczekuję na ich albumy z niecierpliwością. Tym bardziej, że w czasach „empetrójkowej masakry beznadziejną muzą” trudno o wartościowe nagrania.

Właśnie wyszedł ich nowy album, zresztą całkiem przyzwoity - „Backspacer”. Miałem przeczucie, że go polubię, zanim jeszcze usłyszałem muzykę. Zadecydowała okładka. Co za motyw na koszulkę! (Moim zdecydowanym faworytem jest „kosmiczny perkusista).



Wyczułem komiksiarza na milę. Pan nazywa się Dan Perkins, a tworzy pod pseudonimem Tom Tomorrow. Satyryczny komentarz amerykańskiej sceny politycznej jego autorstwa znajdziecie pod tym adresem: this modern world oraz w kilku pismach wychodzących w Stanach i Kanadzie.

Muzyków PJ i Toma Tomorrow, łączy przyjaźń oraz wspólnota poglądów politycznych - delikatnie mówiąc, obydwie strony nie przepadają za byłym prezydentem rodem z Texasu. Możliwość współpracy przy nowym albumie PJ to swego rodzaju pomoc, jaką muzycy zaoferowali koledze artyście – ze względu na światowy kryzys istniało prawdopodobieństwo, że gazety zrezygnują z wydawania komiksu na swoich stronach.

Sam odkryłem komiks dopiero niedawno, w momencie zapoznania się z albumem Pearl Jam`u, jednak wydaje mi się, że w kategorii satyry politycznej to pozycja warta polecenia.

Współpraca z Tomem Tomorrow to nie pierwsza styczność muzyków ze światem komiksów. W 1998 roku zespół wysłał w medialną przestrzeń teledysk do piosenki „Do the evolution”, zrealizowany przez Todda McFarlane`a. Dla grupy, która od kilku lat nie tworzyła wówczas teledysków, był to dość odważny krok. Zamiast wizerunków muzyków, fani otrzymali animację ukazującą ewolucję naszego gatunku i wizję mrocznej przyszłości. Dla mnie teledysk McFarlane`a to perełka! (ach, ta kreska… od razu przypomina mi się stary dobry Spawn). „Do the evolution” to świetny przykład, jak profesjonalna animacja, okraszona dobrą muzyką, może opowiadać o istotnych tematach. Pozwolę sobie w tym miejscu przypomnieć teledysk, a nuż ktoś go wówczas przeoczył. Dobrej animacji (i muzyki) nigdy za mało:




Współpraca z Tomem Tomorrow nie zaowocowała (na razie) teledyskiem na miarę „Do the evolution”. A szkoda, bo rysownik całkiem nieźle radzi sobie w animowanej formie. Na dowód wrzucam animację jego autorstwa. Temat, chociaż dotyczy naszych przyjaciół zza wielkiej wody, aktualny jest również dla nas – służba zdrowia.

wtorek, 23 czerwca 2009

Kajko i Kokosz - analiza bajkoznawcza

Dziś naprawdę dłuugi tekst, wyłącznie dla komiksowych twardzieli. Artykuł ukazał się w ostatnim numerze "Zeszytów Komiksowych" poświęconych Januszowi Christa. Zapraszam do lektury wszystkich, którzy chcą odświeżyć swoje wspomnienia na temat jednej z najpopularniejszych polskich serii - "Kajka i Kokosza".

Są na sali osoby które nie znają tego komiksu?

Komiks utożsamiany jest często z powiewającymi na wietrze pelerynami superbohaterów albo z zabawnymi postaciami przewracającymi się na skórce od banana. W niektórych środowiskach komiks uchodzi za synonim kiczu, schematyczności i naiwności. Czytać komiksy oznacza tyle, co być dziecinnym. „Czytasz komiksy? Nie rozśmieszaj mnie. Przecież to takie bajki!” Czy rzeczywiście? Czasami tak, czasami nie. To zależy od wielu czynników – jakości fabuły, rysunków, dialogów, warsztatu autora, podejmowanej problematyki. Umówmy się, nie każdy komiks musi być od razu dziełem sztuki, poruszać egzystencjalne tematy i skłaniać do refleksji. Rozrywka też jest potrzebna, takie komiksy też muszą powstawać. Bez Yellow Kida nie powstałby Superman, a bez Człowieka ze stali nie byłoby Mausa.

Jedno trzeba krytykującym komiksy przyznać – bajkowość i komizm stanowią częsty element komiksowych fabuł. Od terminu komizm pochodzi przecież anglojęzyczna nazwa obrazkowych historyjek, która przyjęła się również na gruncie polskim. Istnieje jednak spora grupa komiksów stanowiących wciągającą lekturę, mimo, że ich autorzy czerpali bogato ze schematycznych historyjek o bójkach i pościgach, wystarczy wymienić Crazy Kata czy Asteriksa; a wśród bajkowych fabuł – Little Nemo In Slumberland czy popularne w ostatnim czasie Baśnie. Na polskim podwórku taką serią jest Kajko i Kokosz, umiejętnie łączący bajkową fabułę z humorem.

WŁADIMIR PROPP

Rosyjski literaturoznawca Władimir Propp dokonał analizy ponad stu bajek z kręgu folkloru rosyjskiego. Udowodnił, że każda opiera się na podobnych, powtarzających się motywach (wyodrębnił 31 takich elementów (Morfologia bajki i Nie tylko bajka)). Ponadto zauważył, że w bajkowych fabułach występuje wyłącznie siedem typów postaci. Wspominam o tym, ponieważ niektóre z tych motywów odnajdziemy również w komiksach o prasłowiańskich wojach. Zdarza się, że są one wiernie odwzorowane, w większości jednak przypadków autor komiksu dowcipnie je przetworzył. Spróbujmy wyodrębnić te najbardziej oczywiste.

Akcja tradycyjnych bajek ludowych dzieje się poza czasem i przestrzenią, „za siedmioma górami, za siedmioma morzami”, „w pewnym królestwie”. Nie inaczej jest w albumach Christy. Komiks rozpoczyna się zwykle od wprowadzenia narratora, który umiejscawia akcje w Mirmiłowie (w bajkach akcja dzieje się zazwyczaj w królestwie). Gród bohaterów znajduje się w krainie Słowian w bliżej nieokreślonym czasie historycznym. W mojej opinii wszelkie próby umiejscowienia akcji komiksu w czasie mijają się z celem, chociaż, jak dowodzi publikacja Arkadiusza Florka, możliwe są próby precyzujące ramy czasowe serii (13-17). Istotną cechą świata bajkowego jest bowiem nierzeczywistość opisywanych zdarzeń i taką właśnie fabułę chciał chyba wykreować autor Kajka i Kokosza. Mogą o tym świadczyć chociażby poprawki fabularne, jakie Christa wprowadził do serii po jej przeniesieniu z łamów gazety do albumów (Christa).

BOHATEROWIE

W bajkach badanych przez Proppa, po wskazaniu miejsca akcji narrator przedstawia bohatera opowieści – pierwszy typ bohatera wyodrębniony przez badacza. (Wszystkie następne fragmenty, którym brak odniesienia do bibliografii, są cytatami lub terminami (czcionka pochyła) zaczerpniętymi z rozdziału „Bajka magiczna” z: Propp Nie tylko bajka). To postać, która podejmie się wypełnienia zadania. W omawianym komiksie za bohatera możemy uznać Kajka i Kokosza – postacie te niemal zawsze działają razem, dążą do wspólnych celów i wzajemnie się uzupełniają. Po umiejscowieniu akcji w Mirmiłowie, narrator zwykle wprowadza wojów posługując się sformułowaniem: „żyli dzielni wojowie Kajko i Kokosz”.

Tworząc te postacie, Christa nawiązywał prawdopodobnie do toposu dzielnego rycerza, jednak przekształcił go w dowcipny sposób. Oparł się na dość ogranym schemacie fabularnym pary przyjaciół – grubego i chudego. Motyw ten często występuje w kinie i literaturze – wystarczy wspomnieć takie tytuły filmowe jak: Flip i Flap, Gruby i Chudy Romana Polańskiego, Gruby i Chudszy z Eddim Murphym w podwójnej roli, Mad Max – Pod kopułą gromu z postacią Mastera Blastera, czy najsłynniejszych komiksowych konkurentów Kajka i Kokosza – Galów Asteriksa i Obeliksa. Co uzyskał autor stosując taki zabieg fabularny? Przede wszystkim ciekawą, i zasadniczą dla fabuły komiksu relację bohaterów, opierającą się na przyjaźni, zależności, a czasami wręcz poddaństwie. Stanowi ona punkt wyjścia dla wielu sytuacji komicznych, z których najśmieszniejsze wydają się te inspirowane kłótniami między bohaterami.

Cechy bohaterów są silnie zarysowane a oni sami nawzajem się uzupełniają. Silny, aczkolwiek strachliwy Kokosz, to główny sprawca wszelkich nieszczęść. Jego głównymi wadami są obżarstwo, próżność, lenistwo i kłótliwość. Kajko to jego przeciwieństwo – jest niewysoki i zwinny. Najpierw myśli, potem działa. Zawsze kieruje się szlachetnością i bezinteresownością. Bez niego, Kokosz jest tylko bezmyślnym osiłkiem. Razem tworzą komiczny duet.

W tradycyjnej bajce magicznej, jaką badał Propp, „logiczny składnik konstrukcji narracyjnej stanowi nieposzlakowana moralność bohatera”. Tylko osoba bezwzględnie dobra, kierująca się słusznymi intencjami może zasłużyć na nagrodę. Bajkowy świat jest czarno-biały. Istnieje wyłączenie dobro i zło, brak tu miejsca na dylematy moralne. Rzadkie bywają przypadki zmiany zachowania bohatera i próby naprawienia wyrządzonego zła. Jak pisze Propp – „psychologizacja nie leży w naturze bajki”. W Kajku i Kokoszu autor odchodzi od tej zasady – jego bohaterowie często wyrażają skruchę i naprawiają wyrządzone krzywdy, wyciągają wnioski z własnych potknięć. Gdyby nie popełniali błędów, byłoby nudno. To właśnie słabości dzielnych wojów decydują o atrakcyjność fabuły, dają początek większości zabawnych sytuacji. Poza tym, małe grzeszki, jakie mają na sumieniu dzielni woje, nie mogą wpływać na ogólną opinię o etyczności ich działań. W porównaniu do Zbójcerzy, którzy zazwyczaj wspólnie pełnią rolę przeciwnika, woje Mirmiła dążą zawsze do dobra.

Momentem wyjściowym większości fabuł bajkowych jest cisza i spokój. U Christy można mówić wręcz o sielance. Mieszkańcy żyją leniwie i dostatnie. Kajko i Kokosz zazwyczaj niemiłosiernie się nudzą i zbijają bąki. Najczęściej akcję komiksu (podobnie jak i w bajce) rozpoczyna nieszczęście lub – w niektórych przypadkach – brak czegoś. W serii o wojach Mirmiła czynnik zawiązujący akcję ma zazwyczaj wymowę komiczną – czy za prawdziwy brak czegoś można uznać marzenie Mirmiła o lataniu (Szkoła latania), a za nieszczęście – katar, jakim zarazili kasztelana Zbójcerze w albumie Cudowny lek?

ZBÓJCERZE

W większości albumów sprawcą nieszczęść są Zbójcerze. Przewodzi im choleryczny i zachłanny Hegemon. Jego zastępca Kapral nie jest lepszy – to pochlebca marzący o przejęciu władzy. Relacja, jaka między nimi zachodzi, opiera się na schematach, które autor wykorzystał kreując Kajka i Kokosza. Z tą różnicą, że przyjaźń dzielnych wojów jest prawdziwa i szczera. Relacja pomiędzy Zbójcerzami opiera się natomiast na rywalizacji i pogardzie.

Banda rycerzy rozbójników to przeciwieństwo mieszkańców Mirmiłowa. W grupie trzyma ich jedynie obietnica przyszłych zysków i silna władza, uosabiana w postaci Hegemona. Mieszkańców grodu, pomimo słabej władzy, reprezentowanej przez kasztelana Mirmiła, łączy solidarność i przyjaźń. Dla mieszkańców kasztelu liczy się przede wszystkim spokój i dobra zabawa.

Różnice między obiema grupami najłatwiej zauważyć, gdy świętują one sukcesy – uczta Mirmiłowian przeradza się zwykle w festiwal radości i pochwał ku czci kasztelana, ulubiona rozrywka Zbójcerzy – otwieranie beczki piwa – kończy się zawsze bójką i wzajemnymi pretensjami.

W bandzie Zbójcerzy panuje wyłącznie jedna zasada – silniejszy bierze wszystko. Przemoc i oszczerstwa to naturalna broń, którą posługują się przeciwnicy dzielnych wojów. Najlepiej obrazują to wewnętrzne relacje zachodzące w grupie rycerzy rozbójników. Słaby i zakompleksiony Kapral, poniewierany przez dowódcę, wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję, aby ośmieszyć silniejszego od siebie Hegemona (np. gdy poi go eliksirem zapomnienia i wmawia mu, że jest dzikiem – Dzień Śmiechały). Równie często Kapral odbija swoje niepowodzenia na reszcie bandy. W szczególności ofiarą jego uszczypliwości staje się Oferma – drużynowe popychadło; postać znajdująca się na samym końcu drużynowej hierarchii. Jak to jednak w bajkach, nie tylko tych opisywanych przez Proppa, bywa, postać, która posługuje się przemocą, sama wkrótce staje się jej ofiarą. U Christy ta prawda znajduje zazwyczaj odzwierciedlenie w komicznej scenie. Na przykład próbujący wywołać u Ofermy chorobę Kapral wkrótce sam staje się nosicielem kataru i zostaje wysłany do Mirmiłowa jako broń biologiczna (Cudowny lek).

Przemoc, którą posługują się Zbójcerze, czyni ich przeciwnikom mniej krzywdy, niż choćby ta, jaką możemy obserwować w dzisiejszych kreskówkach telewizyjnych pełnych brutalności. Autor ujął ją w nawias bajkowo – komicznego świata, wyśmiał i przerysował. Działania Zbójcerzy nigdy nie pozbawiają nikogo życia – co najwyżej przysparzają im kilku siniaków lub powodują utratę pieniędzy. „Skoro postacie nie cierpią, zło pozbawione jest swojej mocy, nie może zatriumfować nad ludzkim światem i dokonać ostatecznego zniszczenia” – jest to jeden z wyznaczników komedii slapstickowej, do której seria Christy wyraźnie nawiązuje (Katafiasz i Wojnicka 388). Banda rycerzy rozbójników jest raczej śmieszna niż groźna. Nie stanowi tak naprawdę poważnego zagrożenia dla Mirmiłowa. Można stwierdzić, że zło reprezentowane przez Zbójcerzy jest oswojone, znane mieszkańcom grodu. A to, co znane, nie jest przecież straszne (znacznie większe zagrożenie niosą działania prawdziwych czarnych charakterów, jak np. plemienia Rarogów czy piratów Złotowłosego). Wprowadzenie Zbójcerzy ma na celu rozbawienie czytelnika, zwrócenie jego uwagi na bezzasadność przemocy. W postaciach Hegemona i Kaprala autor sparodiował wszelkiej maści despotów i pochlebców; przez ukazanie relacji poddaństwa, jakie zachodzi w bandzie, wyśmiał ludzi władzy i ich aspiracje do narzucania woli innym.

MIRMIŁ I LUBAWA

Po zawiązaniu akcji, bohaterowie zostają wysłani w podróż, aby zażegnać nieszczęście lub odnaleźć przedmiot, który przywróci pierwotny stan królestwa. Jak pisze Propp, zwykle przez reprezentanta starszej generacji. W Kajku i Kokoszu funkcje postaci wysyłającej pełnią zazwyczaj Mirmił, Lubawa lub Jaga. Przyjrzyjmy się bliżej kasztelanowi i jego wybrance, relacja, jaka pomiędzy nimi zachodzi jest źródłem wielu sytuacji komicznych.

Kolejny raz odnajdziemy tu schemat gruby-chudy, tym razem przeniesiony na obszar relacji damsko-męskich (podobny układ istnieje między Jagą a Łamignatem). We wcześniej opisywanych parach Christa zestawił obok siebie nierozwagę i inteligencję, przemoc i fałszywość. Tym razem melancholii i nadwrażliwości Mirmiła przeciwstawia pewność i rozwagę Lubawy. Ten sposób konstruowania postaci, opartych na przeciwnościach, jest chyba najczęstszy u Christy. Wystarczy wymienić inne jego komiksy: Kajtek i Koko, Gucek i Roch, lub wspomnieć inne pary występujące w Kajku i Kokoszu – Dajmiecha i Niesława lub Mirmiła (miłujący pokój) i jego brata Wojmiła (miłujący wojnę).

Kasztelan odbiega od popularnego wzoru bajkowego władcy. Nie posiada mądrości ani charyzmy bajkowego pierwowzoru. To fajtłapa i marzyciel podejmujący nieroztropne decyzje, które narażają mieszkańców kasztelu na niebezpieczeństwo (np. nakaz otwarcia bram grodu – Szkoła latania). Jego lekkomyślne czyny zmuszają zazwyczaj Kajko i Kokosza do działania.

Lubawa to przeciwieństwo męża, silnie stąpa po ziemi i nie waha się użyć swojej władzy, aby wpływać na decyzje kasztelana. Jej ulubionym sposobem osiągania celów jest groźba wyprowadzenia się do mamy.

KONSTRUKCJA FABULARNA

„W typowej bajce magicznej zawiązanie akcji polega więc na wyprawieniu bohatera z domu”. Propp nazywa ten element „funkcją czasowego odejścia”. „Jej sens polega na tym, że rozłączają się starsi i młodsi, silni i bezbronni”. Element ten występuje w większości albumów o dzielnych wojach. Po opuszczeniu grodu przez Kajka i Kokosza Mirmiłowo narażone jest na ataki podstępnych Zbójcerzy. Sytuacja ta zostaje zażegnana po powrocie wojów do grodu.

„Oś kompozycyjną bajki wyznaczają dwa królestwa”. W albumach Janusza Christy, pierwsze to Mirmiłowo; drugie – miejsce docelowej wędrówki bohaterów. Znajduje się ono w niewiadomym, odległym położeniu. To właśnie tam bohaterowie odnajdą magiczny przedmiot (Cudowny lek), spotkają pomocną postać (W krainie borostworów) lub nauczą się umiejętności, która pomoże rozwiązać nieszczęśliwą sytuację (Szkoła latania). Funkcja wyprawy ma na celu pokazać wewnętrzną przemianę bohatera i uzasadnić, że zasługuje on na specjalne względy.

Ponieważ w bajce czas jest nierealny, „wskutek tego kompozycja nie rozwija się wedle praw logiki. Otwiera się pole do działania przypadkowości. To ona w znacznej mierze decyduje o fantastyce bajki magicznej”. W Kajku i Kokoszu bohaterowie przemierzają odległości pomiędzy krainami bez konsekwencji czasowych, w jednym momencie są w Mirmiłowie, a kilka kadrów dalej już w odległej krainie. Rzadko kiedy akcja komiksu na dłużej skupia się wokół jednego elementu historii. Niekiedy autor rozpoczyna jakiś wątek i gdy już myślimy, że będzie to decydujący element fabuły, wówczas ustępuje on miejsca innemu. Wiele przygód, które spotykają dzielnych wojów na drodze do celu, dzieje się właśnie na skutek przypadku, jakby autor nie miał wcześniej założonego planu fabularnego, lecz kreował zdarzenia z planszy na planszę. Czy autor wybrał taką formułę celowo, aby w ten sposób upodobnić komiks o wojach Mirmiła do tradycyjnej bajki? Skądże. Chodziło raczej o ograniczenia objętościowe, jakie nałożono na komiks w jego gazetowym wydaniu (Christa). Innym aspektem, który zdecydował o dużej roli przypadku w fabule komiksu był z pewnością humor. Czasami większy potencjał komiczny tkwił po prostu w scenach, które nie odgrywały znaczącej roli fabularnej, posiadały jednakże duży potencjał komiczny. Dlatego autor kierował zainteresowanie czytelnika właśnie w tym kierunku – już Arystoteles uważał, że niekonsekwencja to podstawowa zasada komedii (Katafiasz i Wojnicka 386).

Aby dotrzeć do odległej krainy, bohater musi przebyć odległość, jaka go od niej dzieli. W tym celu posługuje się zazwyczaj magicznym środkiem (funkcja przemieszczenia przestrzennego bajki). Najczęściej funkcję tą spełniają siedmiomilowe buty, magiczny dywan lub latający kufer (Szkoła latania), w Kajku i Kokoszu funkcję logistyczną spełnia też czasami smok Miluś.

MAGIA

Obecność magii jest jednym z wyróżników bajki. W komiksie o słowiańskich wojach, świat wypełniony jest czarami, które przenikają nawet do tak niepozornych przedmiotów jak: fujarka, drewniana łyżka czy grochówka. Magiczne przedmioty, postacie i zdarzenia są ważnym tłem dla większości przygód dzielnych wojów. Wiara w magię głęboko tkwi w bohaterach komiksu, czasem zupełnie bezzasadnie. Podejście do motywu magii odróżnia komiks Christy od tradycyjnych bajek ludowych, gdzie magia ma zawsze silne uzasadnienie. Takie ujęcie pozwoliło autorowi zwiększyć potencjał komiczny fabuły. Na przesądach i łatwowierności opartych jest bowiem wiele zabawnych scen. Najczęściej autor konstruuje je wokół lekkomyślnych i skorych do strachu bohaterów – np. Kokosza, przekonanego, że siłę zawdzięcza długości rzucanego przez siebie cienia, czy zachłannego karczmarza, który wierzy, że stanie się bogaty, wykrzykując na rozstajach dróg hasło „chcę być bogaty”. Wykorzystywanie naiwności swoich przeciwników to jedna z najczęstszych broni, jaką posługują się Kajko i Kokosz. Wojowie często stwarzają wrażenie, że znają się na czarach, co dzięki znajomości z Jagą przychodzi im bez większych problemów. Najwięcej tego typu humoru odnajdziemy w albumie Dzień Śmiechały, który w znacznej mierze opiera się na dowcipach sytuacyjnych wykorzystujących wiarę postaci w przesądy i magię.

Skąd w bajkach biorą się magiczne przedmioty? Jak bohaterowie wchodzą w ich posiadanie? Propp wskazuje na donatora – osobę poddającą bohaterów próbie. Jeśli bohater ją przejdzie, wówczas zyskuje magiczny przedmiot (tzw. funkcja wypróbowania i zyskania magicznego środka). W bajkach ludowych najczęściej rolę tą pełni osoba żyjąca na obrzeżach społeczności, w lesie lub innym odosobnionym miejscu – wróżka lub Baba Jaga. Zna się ona na czarach i przyrządzaniu magicznych wywarów, posiada wiedzę i umiejętności, które mogą pomóc bohaterowi.

W Kajku i Kokoszu rolę donatora najczęściej spełnia Jaga (do innych postaci tego typu możemy zaliczyć np. wróżkę Gaetę z albumu Cudowny lek). To do niej kierują zazwyczaj pierwsze kroki bohaterowie, gdy potrzebują pomocy. Jej rady nieraz wyciągają mieszkańców Mirmiłowa z opresji. Czarownica ma bardzo łagodne usposobienie, jednak nie znosi, gdy osoby niepowołane mieszają się do magii. Ewentualnych intruzów poddaje próbie swoich czarów. Taka sytuacja spotyka Kajka i Kokosza – kiedy próbują wykraść maść latania, czarownica za karę powiększa im dłonie (Skarby Mirmiła).

Oprócz przedmiotów magicznych w bajkach pojawiają się także pomocnicy, którzy mogą, lecz nie muszą posiadać magicznych cech. To osoby lub stworzenia, które pomagają bohaterom w wypełnieniu ich misji. Jaga spełnia czasami i tę funkcję.

Pomocnicy mogą przyjmować w bajkach postać starca lub staruchy, wdzięcznych zwierząt, duchów czy fantastycznych stworów. W Kajku i Kokoszu często odnajdziemy pomocników tego typu, zazwyczaj dowcipnie przedstawionych.

Motyw starucha pojawia się w komiksie kilkakrotnie. Na przykład w Szrankach i konkurach bohaterowie spotykają łakomego pielgrzyma, którego biorą za Leśnego Dziadka; w Dniu Śmiechały pomaga im Dziad Borowy, a w Cudownym leku – piastun Kapryldy.

Duchy wykorzystują głównie przeciwnicy – Zbójcerze, którzy za ich pomocą starają się „dobrać Mirmiłowianom do skóry”. W takich okolicznościach pojawia się w grodzie Zmora Senna dręcząca Mirmiła (Wielki Turniej) czy Duch lenistwa (Mirmił w opałach).

Dzielnym wojom znacznie częściej pomagają istoty magiczne lub wdzięczne zwierzęta. Na przykład Krasnotkowie w albumie Festiwal czarownic, wdzięczne Borostwory wskazujące drogę do Pani Natury czy zwierzęta, które atakują Zbójcerzy w albumie Wielki turniej. Warto zwrócić również uwagę na pomocnika Jagi – ptaka Gdasia. Motyw mądrego ptaka jest jednym z najczęściej powielanych w bajkach.

SMOK I KRÓLEWNY

Do innych znanych motywów należy z pewnością motyw walki ze smokiem, który w Kajku i Kokoszu został całkowicie odwrócony. To nie pozytywni bohaterowie starają się zgładzić smoka, lecz ci o złych intencjach. Smok Miluś jest nie tylko pomocnikiem i najlepszym przyjacielem bohaterów, ale i zaprzeczeniem krwiożerczej bestii z bajek – uwielbia psocić i bawić się, a do tego jest wegetarianinem.

Po przybyciu do odległego królestwa bohaterowie spotykają króla lub królewnę (typ postaci zazwyczaj trudny do rozłączenia). Ta postać zleca bohaterowi trudne, wręcz niemożliwe do spełnienia zadanie, np. zgładzenie smoka lub odnalezienie magicznego przedmiotu, za które obiecuje nagrodę. Często występującym w bajkach stereotypem jest kapryśny charakter królewny.

W albumach o dzielnych wojach ten bajkowy schemat również się pojawia. Wystarczy wspomnieć kapryśną Fochnę (Szranki i konkury), która obiecała rękę temu z kandydatów, który spełni jej trzy zadania, czy jej czarnowłosą koleżankę – Kapryldę (Cudowny lek), która z nudów poddawała przybywających do zamku rycerzy trzem testom. Ojcowie dziewcząt – Mszczuj i Ramparam – pozostają pod przemożnym wpływem córek i z trudem radzą sobie z ich zachciankami.

Postać królewny oraz zlecone przez nią zadanie, są w komiksie przedstawione w przewrotny sposób. Rolę królewny odgrywa na przykład przebrany w kobiece szaty Hegemon, zaś próby zgładzenia smoka Milusia, jakich podejmują się konkurenci do ręki fałszywej królewny, przeistaczają się w serię zabawnych gagów (Zamach na Milusia).
Warto zwrócić uwagę, że większość prób (nie tylko tych zlecanych przez królewny), z jakimi bohaterowie muszą zmierzyć się podczas swoich podróży, przyjmuje potrójny wymiar; co więcej, nawet magia, której używają bohaterowie, często pozostaje pod wpływem tej liczby. Propp wyjaśnia tę prawidłowość tkwiącymi w ludzkich społecznościach pierwotnymi systemami liczbowymi, które oparte były na potrójnych wartościach (Nie tylko bajka). U Christy, zaklęcia, aby przyjąć moc wiążącą, muszą być wypowiedziane trzykrotnie. Magiczne przedmioty działają ograniczoną liczbę razy – np. rękawica siły użyta w albumie Na wczasach lub trzy woreczki z magicznymi ziołami wykorzystane przez bohaterów w albumie Wielki Turniej.

KONKURENCI

W bajkach, wypełnienia zadania podejmuje się zazwyczaj kilku konkurentów. Są to przeciwnicy bohatera na drodze do sławy – fałszywi bohaterzy. W tradycyjnej bajce magicznej może to być na przykład zła siostra lub czeladnik, konkurujący z głównym bohaterem. W komiksie o wojach Mirmiła tę funkcję pełnią najczęściej Zbójcerze. Na przykład w albumie Wielki Turniej rycerze rozbójnicy siłą odbierają stado baranów pasterzowi, Kajko i Kokosz kierują się natomiast dobrocią serca, za co zostają nagrodzeni przez pasterza, który ofiarowuje im barana Beka. W tej scenie odnajdziemy bajkowy morał, że nie wszystko złoto, co się świeci. Niepozorny baran wojów, okazuje się ostatecznie o wiele bardziej wartościowszym wojownikiem niż baran Taran, którego wybrali Zbójcerze.

Czasami rolą fałszywego bohatera autor obarcza Kokosza. Tak dzieje się na przykład w Szrankach i konkurach, kiedy bohaterowie wypełniają zachcianki kapryśnej Fochny. Zachowanie Kokosza jest wówczas ukazane w kontraście z nienaganną postawą Kajka, który przyjmuje na swoje barki rolę prawdziwego bohatera. Poprzez tą funkcję bajka wskazuje słuszne zachowania, piętnuje negatywne i uczy moralności. Nie inaczej jest w komiksach Christy. Chociaż na pierwszym miejscu zawsze znajduje się komizm, który w dyskretny sposób przysłania moralizatorski charakter sceny.
W bajkach bohater pozytywny jest zazwyczaj słabszy od wrogów. Nie posiada jego siły czy wpływów. „W bajce – pisze Propp – chytrość to broń słabszego przeciw silnemu. [...] Nie tylko nie jest potępiana, lecz nawet heroizowana”. Większość zagrożeń bohaterowie przezwyciężają właśnie w taki sposób, posługując się fortelem lub używając magicznych przedmiotów. Wystarczy wspomnieć scenę, gdy Kajko i Kokosz dwukrotnie ratują gród przed machiną oblężniczą Zbójcerzy zmieniając długość jej podestu (Dzień Śmiechały). Co prawda Kokosz kieruje się czasem prawem pięści (zarówno w stosunku do wrogów, jak i do swojego przyjaciela), jednakże są to sytuacje chwilowej słabości, kiedy obżarstwo i pycha biorą górę nad jego tkliwym sercem.

Każda bajka kończy się happy endem. Zły bohater zostaje ukarany i potępiony; dobry, dzięki swojej nienagannej postawie – odbiera nagrodę. Nieszczęście zostaje zażegnane, przeciwnik ukarany. Królestwo wraca do pierwotnego stanu, a bohater (tak dzieje się w tradycyjnych bajkach) wstępuje na tron i żeni się z królewną. W omawianym komiksie funkcja ta ma odzwierciedlenie w uczcie, którą urządzają mieszkańcy Mirmiłowa pod koniec każdej z przygód.

BAJKOWA ESTETYKA

Komiksy o dzielnych wojach w znacznej mierze nawiązują do estetyki bajki ludowej, którą badał Propp. Christa przekształca jednak bajkowe schematy, bawi się nimi, nasącza humorem, tworząc w ten sposób nową, oryginalną jakość; jeśli nie pod względem typologii bohaterów, to z pewnością pod względem fabularnej otoczki. W wywiadzie przeprowadzonym przez Bartosza Kurca rysownik przyznaje, że inspirował się bajkowymi produkcjami Disneya. Wydaje się, że wiele zaczerpnął również z kina komediowego lat dwudziestych i trzydziestych. Struktura fabularna Kajka i Kokosza opiera się na zasadzie, jaką kieruje się ten rodzaj opowieści – posiada trzy fazy: równowagi (sielanka na początku albumu), nierównowagi (podróż i próby wypełniania zleconych zadań) i nowej równowagi (porażka Zbójcerzy i uczta na koniec albumu) (Katafiasz i Wojnicka 386). Od tradycyjnej bajki Kajka i Kokosza odróżnia właśnie typ humoru, jaki przeważa w komiksie. Propp pisał, że „bajka magiczna operuje humorem niezwykle specyficznym, subtelnym, z niewielką domieszką dobrodusznej ironii”. Tego typu humor możemy odnaleźć w Kajku i Kokoszu, ale stanowi on mniejszość. Zdecydowana większość zabawnych scen konstruowana jest wokół cielesności bohaterów i różnic w ich charakterach. Esencję fabuły stanowią bójki, pogonie i obrzucanie się karczemnymi stołami. O specyfice komiksu decyduje połączenie bajkowych motywów ze slapstickowym humorem, który „charakteryzuje się niezwykle wartką akcją, skupioną wokół gagów i operuje niewybrednym komizmem sytuacyjnym, wywiedzionym głównie z konfliktów między bohaterami” (Katafiasz i Wojnicka 387–388). To umiejętne połączenie tych elementów decyduje o atrakcyjności serii.

Bajkowa estetyka to element wielu współczesnych fabuł, począwszy od Gwiezdnych Wojen poprzez Harry’ego Pottera, a na komiksie o dzielnych wojach kończąc. W artykule o kulturze popularnej Eslie A. Fiedler napisał, że komiksy „są naszymi nie całkowicie ujarzmionymi przez maszynę bajkami Grimma, choć Czarny Las zamienił się, jak był powinien, w Miasto, Czarownik w Uczonego, a Głupi Hans w Kapitana Marvela” (Fiedler). Można powiedzieć, że komiksy to bajki naszych czasów. A potęgi bajki nie można lekceważyć.

Bibliografia
Arystoteles. Poetyka. Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1983.
Christa, Janusz. Wywiad przeprowadził Bartosz Kurc. „Świat, którego nie ma – wywiad z Januszem Christą” Trzask prask. Wywiady z Mistrzami polskiego (i nie tylko) komiksu. Red. Bartosz Kurc. Koluszki: Bajka, 2004. 38–46.
Fiedler, Lesie A. „Środek przeciw krańcom”. Kultura masowa. Red. Czesław Miłosz. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2002.
Florek, Arkadiusz. Kajko i Kokosz, czyli świat dzielnych wojów. Namysłów, 2005.
Katafiasz, Olga i Wojnicka, Joanna. Słownik wiedzy o filmie. Warszawa – Bielsko-Biała: ParkEdukacja, 2008.
Propp, Władimir. Nie tylko bajka. Warszawa: PWN, 2000.
---. Morfologia bajki. Warszawa: Książka i Wiedza 1976.
---. Historyczne korzenie bajki magicznej. Warszawa: Wydawnictwo KR, 2003.